Zwycięstwo Chwalińskiej, dwa finały Kawy
Zawodniczka LOTOS PZT Team - Maja Chwalińska (BKT ADVANTAGE Bielsko-Biała) zwyciężyła bez straty seta w turnieju rangi ITF W60 w Pradze (pula nagród 60 tys. dol.). Jej klubowa koleżanka Katarzyna Kawa dwukrotnie otarła się o tytuł w imprezie ITF W100 w Bonita Springs (100 tys. dol.), dochodząc do finałów w singlu i deblu.
Chwalińska pokonała w niedzielę po południu najwyżej rozstawioną w drabince Gruzinkę Jekaterinę Gorgodze (CKT Grodzisk Mazowiecki) 7:5, 6:3, a zajęło jej to godzinę i 41 minut. Był to jej piąty wygrany mecz w Pradze w dwóch setach. W poniedziałek wróci do Top 200 rankingu WTA, w okolice 178. miejsca, a dotychczas była najwyżej notowana na 192. pozycji na świecie, przed trzema laty.
Maja już po raz drugi triumfowała w imprezie rangi ITF W60, powtarzając swój najlepszy jak dotychczas wynik w tym cyklu, z 2019 roku, gdy zwyciężyła na kortach warszawskiej Legii. W tamtym sezonie wygrała jeszcze dwa mniejsze turnieje ITF W25 w Bytomiu i Kozerkach, także zaliczane do LOTOS PZT Polish Tour.
Nieco mniej powodów do radości w miała w niedzielę Katarzyna Kawa. Rozstawiona z numerem siódmym Polka przegrała 1:6, 3:6 - w ciągu godziny i 28 minut - z Rumunką Gabrielą Lee, która do głównego turnieju przebiła się z eliminacji.
Po regulaminowej przerwie na odpoczynek, Kawa ponownie wyszła na kort, tym razem w parze z Olgą Goworcową. Para numer trzy w drabince pewnie pokonała w półfinale z amerykańsko-meksykański duet Whitney Osuigwe i Renata Zarazua 6:3, 6:3. Później, w finale, Kawa i Goworcowa przegrały nieznacznie z Węgierką Timeą Babos i Japonką Nao Hibino (nr 4.) 4:6, 6:3, 7-10.
Intensywne opady deszczu uniemożliwiły w niedzielę rozegranie jakiegokolwiek z decydujących meczów w turnieju ITF W25 w Santa Margherita di Pula (pula nagród 25 tys. dol.), więc nierozegrane w soboty półfinały zostały przeniesione na poniedziałek. O godz. 13.00 planowane jest wznowienie meczu Weroniki Falkowskiej (KS Górnik Bytom), rozstawionej z numerem czwartym, z Marią Bondarenko (7.), przerwanego po pierwszym punkcie w meczu.
W grze podwójnej zawodniczka LOTOS PZT Team dotarła na Sardynii do półfinału, w parze ze Słowenką Niką Radisic. W nim przegrały z rozstawionymi z „czwórką” Portugalkami Franciscą Jorge i Matyldą Joge 3:6, 6:4, 8-10.
We francuskim Saint Malo polscy kibice mogli trzymać kciuki za dwie nasze zawodniczki, choć dylemat, którą wspierać mieli na pewno w ćwierćfinale” imprezy rangi WTA 125 (pula nagród 115 tys. dol.). W nim rozstawiona z „ósemką” zawodniczka LOTO PZT Team – Magdalena Fręch (KS Górnik Bytom) okazała się lepsza od grającej z „szóstką” Magdy Linette (AZS Poznań) 7:5, 6:7 (2-7), 6:2. Walkę o finał Fręch nieznacznie przegrała z rosyjską tenisistką Anną Blinkową 3:6, 6:3, 6:7 (2-7).
Obie Polki odpadły tam w pierwszej rundzie debla, startując z zagranicznymi partnerkami. Być może w przyszłym tygodniu dojdzie do powtórki ich pojedynku, bowiem znalazły się w tej samej ćwiartce drabinki kolejnego turnieju WTA 125 w Paryżu.
Zakończył się drugi z największych turniejów ATP 1000 podprowadzających do wielkoszlemowego Roland Garros. W Madrycie (pula nagród 6,744 mln euro) Hubert Hurkacz był rozstawiony z numerem 12. I dotarł do ćwierćfinału, pokonując kolejno Boliwijczyka Hugo Delliena, Hiszpana Alejandro Davidovicha-Fokinę, Serba Dusana Lajovicia. Jednak w walce o miejsce w półfinale musiał uznać wyższość lidera rankingu ATP – Serba Novaka Djokovicia 3:6, 4:6.
W grze podwójnej, razem z Amerykaninem Johnem Isnerem, wygrali trzy mecze, zanim w półfinale przegrali z Holendrem Wesleyem Koolhofem (prowadzi go Mariusz Fyrstenberg, kapitan reprezentacji Polski w Pucharze Davisa) i Brytyjczyka Neala Skupskiego (nr 7.) 6:7 (7-9), 5:7. W Stolicy Hiszpanii wystartował też Łukasz Kubot (CKT Grodzisk Maz.) w parze z Francuzem Edouardem Rogerem-Vasselinem, ale odpadli w pierwszej rundzie.