Roland Garros - Świątek po raz czwarty królową Paryża!
Iga Świątek pokonała Włoszkę Jasmine Paolini 6:2, 6:1 i sięgnęła po piąty w karierze tytuł w Wielkim Szlemie. W ten sposób aktualna liderka rankingu WTA po raz czwarty, a trzeci z rzędu, triumfowała na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa w Paryżu. Pierwszy raz wygrała tam w 2020 roku.
Był to piąty występ Świątek w wielkoszlemowym finale i piąte zwycięstwo, dzięki któremu przeszła dzisiaj do historii światowego tenisa jako pierwsza (wśród kobiet i mężczyzn) zawodniczka urodzona po 1990 roku, której udało się pięciokrotnie triumfować w jednym z czterech najważniejszych turniejów w sezonie. Przy okazji warto wspomnieć, że jest dopiero czwartą tenisistką w Open Erze, która czterokrotnie wygrała Roland Garros, a trzy razy z rzędu udało się to poprzednio Belgijce Justine Henin (2005-07).
Przed przyjazdem do stolicy Francji Iga wygrała dwa duże turnieje rangi WTA 1000 rozgrywane na kortach ziemnych, w Madrycie i na Foro Italico w Rzymie. Przed Polką jako jedyna dokonała tego Amerykanka Serena Williams w 2013 roku. W sumie więc nie dziwi, że dzisiaj puchar im. Suzanne Lenglen wręczały jej dwie legendy tenisa Martyna Navratilova i Chris Evert, siedmiokrotna mistrzyni tej imprezy.
Sobotni finał rozgrywany był przy rozsuniętym dachu nad kortem centralnym im. Philippe'a Chatriera. W pierwszych gemach po Paolini nie było widać najmniejszych oznak stremowania stawką pojedynku czy zdenerwowania przy pierwszych wymianach z najlepszą obecnie tenisistką świata.
Po dwóch bardzo intensywnych gemach na otwarcie, po obronionym "break poincie" w drugim, Włoszka przełamałA nieoczekiwanie przełamała podanie Igi na 2:1. Jednak nie potwierdziła wywalczonej przewagi, przegrywając swój serwis do zera.
Szybko się okazało, że był to zwrotny moment w meczu, bowiem po nim przegrała pięć następnych gemów. W ten sposób już po 34 minutach Świątek zamknęła pierwszą partię, wykorzystując pierwszego setbola przy podaniu Paolini. Na dodatek wygrała dziesięć z jedenastu ostatnich punktów w tej części gry.
Paryska widownia próbowała głośno dopingować Jasmine, widząc jak mecz zaczyna jej uciekać wskutek rosnącej dominacji Igi. Tenisistka z Raszyna przedłużyłą serię zdobytych gemów do dziesięciu, zanim Włoszce udało się po raz drugi dzisiaj utrzymać serwis.
Chwilę później, przy 5:1, Iga serwowała na mecz i wykorzystała pierwszą szansę do jego zakończenia po 68 minutach. To zwycięstwo dało jej czek na sumę 2,4 miliona euro i pozwoliło obronić komplet 2000 punktów. Natomiast Włoszka musiała się zadowolić połową tej kwoty i zdobyczą 1300 punktów, co da jej awans na siódme miejsce na świecie już w poniedziałek.